„Sylabowa przygoda z jajkiem po krakowsku”

Pewnego poranka w grupie Niezapominajki pojawiła się… kura Pa! Zagdacze cichutko i mówi: „Kooochane dzieci, mam wielki problem! Zgubiłam moje jajka! A przecież dziś miałam smażyć jajka po krakowsku!”

Nie czekaliśmy ani chwili – założyliśmy koszyczki i wyruszyliśmy do kurnika. Tam, wśród słomy i gdakania, czekało na nas ważne zadanie: zebrać właściwą liczbę jajek i sprawdzić, jakie sylaby się w nich ukryły.

Potem wróciliśmy do przedszkolnej kuchni, gdzie czekała magiczna patelnia. Smażyliśmy sylabowe jajka – z każdej strony tylko raz, bo to przecież jajka sadzone, po krakowsku!

Gotowe jajka trafiały na sylabowe talerzyki, a my z radością nakrywaliśmy do stołu – jak prawdziwi mali gospodarze. Talerze i sztućce wędrowały na swoje miejsca, gotowe na ucztę z kurką Pa.

To była cudowna zabawa – pełna ruchu, śmiechu, nauki i oczywiście… jajek!

Kura Pa była szczęśliwa, dzieci dumne, a sylaby – opanowane jak nigdy wcześniej!